niedziela, 2 grudnia 2012

5. Jeśli mam być szczery..

~~ Minęło już trochę czasu, odkąd dwa zespoły spotkały się w jednym domu. Pojawiły się nowe przyjaźnie. Key otworzył się na GD z racji mody, jako wspólne zainteresowanie, Taemin i T.O.P jako jedni z najspokojniejszych, łatwo znajdują wspólny język, JJong wciąż nie może zapomnieć o przeszłości, ale jego najlepszy przyjaciel - Kibum bardzo go wspiera, Minho i Daesung lubią szukać nowych restauracji z zagranicznymi potrawami, Taeyang został wtajemniczony przez Onew w tajniki pysznej kuchni lidera, a Minnie i Seungri... Oni po prostu dogadują się jako maknae. Jednym słowem życie w białej willi toczy się harmonijnie, jak należy.~~

 

- Jeśli mam być szczery... - Zaczął niepewnie Taemin. Starał się z całych sił, jednak nic nie chciało wydostać się z jego ust. - Ja po prostu... - Podniósł głowę i dostrzegł swoje lustrzane odbicie. - Dlaczego taki jestem...? Przecież to niedorzeczne. Jak to w ogóle możliwe?! - Zaczął krzyczeć w swojej łazience. Rozzłoszczony zaczął chodzić wte i z powrotem. - W życiu mu tego nie powiem. To bez sensu. Nie! Nie znajdę tyle odwagi. - Zaczął dumać od nowa. - Ale jeśli mu tego nie wyznam.. to nie będzie wiedział, że... że ja... AISH!!! To za trudne! - Podrapał się po głowie i  skoczył ze złości. - Daesung... Jak ty to zrobiłeś? Jak mogłeś tak po prostu... ? 


Key wałśnie się przebierał, kiedy do jego pokoju wpadł Jonghyun.
- Co ty wyprawiasz?! - Wydarła się półnaga diva. 
- Odezwała się... ona... - Mruknął zdołowany przyjaciel. 
- To źle? - Zapytał Kibum, wciągając na siebie koszulkę. 
- Tak. Już prawie zapomniałem... 
- Więc jednak nie chcesz z nią utrzymywać kontaktu? 
- A jak myślisz? To tylko rozdrapywanie ran. Skoro i tak nic z tego nie będzie...
- Nie będę ci nic wpajał. To twoja decyzja. Ale jeśli chcesz o niej zapomnieć, to daj mi swój telefon. - Key wyciągnął rękę w stronę JJonga. 
- A to po co? 
- Zaufaj mi. - Kim wszedł w kontakty i zablokował numer dawnej dziewczyny piosenkarza. Gdy tego dokonał, usunął ową dziewczynę ze znajomych Jonghyuna na twitterze. Wszelkie inne fora typu kakaotalk i tak dalej również zostały opróżnione o jedną znajomość. Po wszystkim telefon wrócił do właściciela. - I nie myśl już o tym ani trochę! - Kim uśmiechnął się i przytulił starszego. 
- Już dawno nie widziałem, żebyś się tak uśmiechał... - Zauważył JJong. Zakłopotany Kibum wymamrotał coś pod nosem i wyszedł do łazienki. - Może tak bardzo skupiłem się na sobie, że nie zauważyłem jego problemów...? - Wyszeptał pod nosem.

- Minho? - Na taras wszedł Taeyang. Żabol nie zwrócił na niego uwagi. Po prostu siedział dalej. - Ja... - Zaciął się.
- Załatw to szybko. Nie mam całego dnia. - Ozięb zwrócił uwagę Choi.
- Ja... przepraszam cię... Za wtedy. Wiesz... Posiłek...
- Tak tak, rozumiem. Coś jeszcze?
- Jeszcze jedno. Muszę ci powiedzieć, że ... - Dźwięki nie chciały wydostać z ust rapera.
- Nie mówiłem ci, żebyś się pospieszył!? - Minho zrobił się nerwowy.
- Wybacz mi .. - Tae opuścił głowę.
- Myślisz, że jestem w stanie? Naprawdę?
- Minho.... - Starszy nie zdążył już nic powiedzieć. Choi wszedł o domu.

Onew w podskokach podszedł do lodówki.
- Hmmm... Nie ma nic do jedzenia? - Mruknął i wywalił dolą wargę na wierzch. - Jestem głodny... Powinienem pójść do sklepu?
- Chodźmy razem! - Odezwał się niespodziewany głos zza futryny.
- Też jesteś głodny? - Lider uśmiechnął się do GD.
- Bardzo! - Odwzajemnił się smok. - Co chcesz zjeść?
- Sam nie wiem...
- Znam dobrą restaurację. Mają naprawdę pyszne jedzenie! Pójdźmy tam razem.
- Zaufam ci, sunbae! - Roześmiani liderzy powędrowali do drogiej restauracji.

JJongie usiadł na krześle. Wciąż siedziała w jego głowie jedna myśl. "Co jeśli ona będzie chciała wrócić?" Wiedział. Doskonale wiedział, że to niemożliwe. I chyba właśnie to przerażało go najbardziej. Ale nie mógł znaleźć sposobu. Sposobu na to, żeby skutecznie zapomnieć. Myślał bardzo długo.
- Może powinienem skupić się na przyjaźni? Albo znaleźć kogoś, kogo lubię bardziej od niej... O ile to możliwe. - Zmartwił się. - Key powinien mi pomóc. Cokolwiek by to nie było. Przecież doskonale wie, że jeszcze nie doszedłem do siebie. Nadal tęsknię i za dużo myślę...Tak Zdecydowanie powinienem skupić się na Key. On pewnie przeżył rzeczy gorsze od tego. Powinienem w końcu otworzyć się na ludzi... Ale to nie takie proste.
- Dlaczego mówisz sam do siebie? - Nagle do pokoju wpadł Kibum.
- Kim!!- Jonghyun niespokojnie poprawił się na krześle. - Ty... Słyszałeś coś?
- Nie... A powinienem? - Zaciekawił się.
- Nie!!! To znaczy... To nic takiego. Ja tylko mówiłem sam do siebie. To nic szczególnego. Naprawdę. - Nerwowo się zaśmiał.
- Okej, okej. Spokojnie. Nie posądzam cię o zbrodnię. Pożycz mi piżamę. Ja mam wszystkie w praniu.
- Proszę. - Wokalista wepchnął do rąk przyjaciela niebieskie ubrania z żółtymi kaczkami.
- Eeem... Nie masz innej?
- Jak ci nie pasuje to śpij nago.
- Nie mogę. Taemin wciąż czasami przychodzi w nocy bo się boi. Wiesz... On tylko na pozór jest taki pozytywny. Tak na prawdę... Przeraża go ten dom. I uważa, że jest nawiedzony.
- Po prostu jeszcze się nie przyzwyczaił. Śpij dobrze. - JJong zapomniał już jaki był temat rozmowy i złożył pocałunek na czole przyjaciela. Oniemiały Kibum wypuścił z rąk piżamę. - Nie spinaj się tak. - Zaśmiał się jego przyjaciel. - Słodkich snów! - Kim wślizgnął się pod kołdrę i zgasił światło. Raper wciąż nie mógł się ogarnąć. Stał wryty jak słup soli. Musiał minąć spory kawałek czasu, żeby powrócił do świadomości. Powoli schylił się po ubranie, po czym wyszedł.
- Więc on mówił na serio.. - Wspominał usłyszane refleksje przyjaciela. - Ale jak o może mnie... To niedorzeczne. - Zaśmiał się. - Przecież się przyjaźnimy... On nie może mi tego zrobić...

1 komentarz:

  1. Niebieska piżama w żółte kaczuszki :D Pewnie wygląda słodko xD Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń