- Usiądź. - Poprosił Dae, wpuszczając Minnie do swojego pokoju. Sam usadowił się na pufie naprzeciwko niego. - Zastanawiałeś się już nad tym..?
- Ja? Tak właściwie, to..
- Chcesz być ze mną, czy nie?
- Teraz mam zdecydować?
- Wiesz... Mam już dość tej niepewności. Chcę mieć jasność. Albo jesteśmy razem, albo dajemy spokój.
- Ja... Ja... No wiesz..
- Zgadzasz się? - Tae nieśmiało pokiwał głową. - Mam nadzieję, że to nie jest wbrew tobie? Nie zmuszaj się do tego, jeśli nie chcesz..
- Nie. Ja chcę. Nawet bardzo..
- Ale jesteś świadomy, że to wymaga poświęcenia? I musisz pamiętać o tym, że łatwo robię się zazdrosny... - Schylił głowę ku dołowi, chcąc ukryć zaróżowione policzki.
- Ja rozumiem. Nawet, jeśli ktoś by mnie namawiał... Ja i tak bym się nie dał. - Pokręcił głową chcąc jak najbardziej przekonać przyjaciela. - Na prawdę.
- Wierzę w to. - Uśmiechnął się. - Taeminnie... Jak ty to robisz, że jesteś taki uroczy? - Daesung zbliżył się do młodszego i pocałował go. Lekko speszony Tae z początku nie wiedział co ma robić. Odchylił się lekko i mimowolnie poleciał do tyłu, a za nim Dae wciąż przyssany do jego ust. Spodobało mu się to i postanowił poddać się kuszącemu Daesungowi.
Minho leżał. Od dłuższego czasu myślał. Męczyły go słowa Taeyanga.
- On na prawdę nie potrafi nad sobą panować.. Może powinienem... Nie. Zdecydowanie nie. Nie jestem taki. Wyjdę na łatwego. Musimy iść powoli. Tak. To odpowiednia droga. Jeśli będziemy tak pędzić, w końcu nam się znudzi. Nie chcę tego. - Mówił sam do siebie.
Zdyszany Seungri wbiegł do sali, gdzie leżał Jonghyun. Ujrzał Key, zgarbionego nad sylwetką przyjaciela. Podszedł bliżej. Kibum go zauważył.
- Co ty tu robisz? - Zapytał blondyn.
- Martwiłem się i .. przyszedłem. Z nim już lepiej? Co się właściwie stało?
- On... Uratował mnie.
- Bił się? - Zapytał bezsensownie maknae. Domyślił się tego, widząc sińce i zadrapania na wystającej spod kołdry i bandaży części ciała Blinga. Nie uzyskał odpowiedzi. Key stwierdził, że to zbędne. Postanowił podejść bliżej. Wyraźnie widział twarz śpiącego JJonga. Zakrył usta rękoma. Poczuł ciepły strumień łez na swoim policzku. Jonghyun nie był do siebie podobny. Większa część jego twarzy była kompletnie sina. Nawet w najgorszych koszmarach, nie byłby w stanie zobaczyć przyjaciela w takim stanie. - Kiedy się obudzi? - Zdecydowanym tonem zapytał.
- Powinien dzisiaj... - Diva była wyraźnie załamana.
- Jest już po południu... Nie powinien wstać?
- Powinien... - Zapadła cisza. Guri klęknął przed łóżkiem. Chwycił lodowatą dłoń Blinga. Key pilnie śledził jego ruchy. Do pokoju wszedł T.O.P. Widząc zapłakanego maknae, podszedł do Kibuma i wyszeptał.
- Powinniśmy zostawić ich samych.
- Nie. Jeśli on się wybudzi, chcę być przy nim. To moja wina.
- Uwierz mi, że na prawdę powinniśmy wyjść. Seungi odkąd mieszka z nami.. On już dawno zadłużył się w nim...
- Aaalee... To mój przyjaciel. Jak mógłbym tak bezczelnie wyjść?
- Chodź ze mną. Nie chcę, żebyś musiał się martwić, gdyby on jednak się nie... wybudził...
- Co ty pleciesz?! On z pewnością się wybudzi!!! - Krzyknął niezadowolony Key.
- Chodź. Jesteś już zmęczony. Musimy coś zjeść i się przespać. Wtedy wrócimy i zobaczymy co dalej. Dobrze? - Tabi spojrzał na Kibuma swoim hipnotyzującym wzrokiem.
- Ale musimy zrobić to szybko. On nie może czekać.
Scena erotyczna!!! +18
Daesung pod wpływem impulsu zaczął podwijać koszulkę Taemina do góry. Tonący w namiętnych pocałunkach Minnie bez najmniejszego oporu oddał się w ręce starszego. Rozkosz wypełniała jego organizm. Bezwiednie leżał na ziemi, obnażany po kolei z kolejnych warstw ubrań. Dae nie mógł się powstrzymać. Wiedział, że jest jeszcze za wcześnie. Że maknae nie jest jeszcze przygotowany. Próbował się opanować z całych sił. Jednak jego ciało nie chciało słuchać zdrowego rozsądku.
- Taemin... Nie róbmy tego. - Zasyczał, gdy zabierał się do zdzierania swoich ubrań.
- Dlaczego? - Zdziwił się młodszy. - Nie chcesz tego?
- Chcę, ale...
- W czym problem? Rozebrałeś mnie tylko po to, żeby popatrzeć na moje ciało? Nie kochasz mnie?
- Kto tak powiedział?! - Zdenerwował się. - Kocham cię. Ale to jeszcze nie pora. Powinniśmy zaczekać.
- To po co to wszystko?
- Ja... Przepraszam. Dałem się ponieść emocjom i widzisz... jak wyszło..
- Daesung czy ty oszalałeś?!! - Wykrzyczał rozwścieczony. - Dlaczego mi to robisz?!!! Nie widzisz? - Skinął na odstającą sztywno od reszty część ciała.
- Taemin ja przepraszam. Ale robię to z myślą o tobie, i tylko o tobie! Mogę cię zapewnić!
- Jak mam w to uwierzyć? - Dae spoważniał. Jego mina zaczęła przerażać młodego. Zszedł z przyjaciela i wziął głęboki wdech.
- Mogę zrobić tylko tyle. - Mruknął i schylił głowę ku dołowi, po czym wziął do ust prącie Taemina.
- Co ty... robisz...? - Nie zdążył powiedzieć Minnie. Zaczął stękać, syczeć i jęczeć. Zapomniał o tym, że czuje się niekomfortowo w obecnej sytuacji. Po prostu oddał się. Oddał się i w zupełności zaufał Daesungowi.
Super :D Masz prawdziwy talent : D Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńomomomomomooo! Dziekuje~ *przytula z calych sil* Jestes kochana a Tae taaaki słodki ^
OdpowiedzUsuńO ja, o ja, o ja, ;-;
OdpowiedzUsuńDaeMin kurrrde... pierwszy raz widzę takie pomieszanie paringu, ale podoba mi się. I ta buł tutaj przesłodki ;_; Jesteś moim guru. D:
Zapraszam do siebie na
http://yaoi-kpop.blogspot.com
i proszę powiadamiaj mnie o nowych notkach, z chęcią będę wszystko czytać.
I dodaję również i u siebie. Szajni fighting! <33